5.02.2014

RECENZJA - Abel - Ostatni sarmata ; Wielkie Joł, 30.01.2014



          


            Słubice do tej pory bardziej kojarzyły mi się z C-Gunem – b-boyem reprezentującym Tabasco Break Rebels niż z ekipą Smagalaz. Czillen Am Grillen to materiał do którego nie wracam i poza kilkoma numerami nie zatrzymał mnie przy sobie na dłużej. Na początku stycznia myślałem ,że podobnie będzie również z płytą Ostatni Sarmata Abla.

A jednak, niespodziewanie dostałem to co najbardziej sobie cenie
jako słuchacz rapu. Zaskoczenie, które przychodzi kilka razy w roku, z reasumującym stwierdzeniem „Jakie to jest dobre!”



            Abel wypracował swój niepowtarzalny styl, który idealnie komponuję się z bitami Brata Jordaha czy też
beatmakera Smagalaz, czyli DJ-a Pete'a. Elementy folklorystyczne przenoszą słuchacza w świat Ostatniego Sarmaty już od odsłuchu intra, w które świetnie wprowadza nas Arkadiusz Jakubik. Abel nie ma problemu z wkomponowaniem się w bit, dobrze dopasowuję tempo a rymy nie są wymuszone byle tylko zmieścić się w narzuconym formacie. Całość jest na pewno ciekawym zjawiskiem, powiewem świeżości wśród sterty innych płyt ,które wyszły w ostatnim czasie. Sęk w tym by nikogo nie udawać, teraz robię swoje, gładzę brodę, I się zastanawiam…



Nikt nie będzie wytyczał mi dróg – sam je wybrałem”

           
Płyta jest dopracowana w stu procentach Równa, bez większych wpadek, styl Abla jest doszlifowany, nie do podrobienia i powinno to zacząć procentować. Dostajemy 14kawałków, z czego każdy mógłby być singlem. Uważam ,że o postawienie w pierwszej kolejności na zobrazowanie Marzycela było strzałem w dziesiątkę . Chociaż chętniej obejrzałbym klip do numeru Atlantyda albo Moda na sukces niż (Robię to tak!) czy Leonard Zelig XXXl . Początkowo zraziły mnie do tego albumu również wieczne obsuwy związane z datą premiery. Właściwie systematycznie od listopada informowano nas o zbliżającej się premierze płyty, która cały czas nie była sprecyzowana.

Marzycel


             Ogromny apel do Wielkie Joł – ten album zasługuję na jak najlepszą promocję i warto poświęcić na to jeszcze więcej czasu. Nie zgadzam się z częstymi opiniami internautów jakoby album był źle promowany przedpremierowo. Zwyczajnie Abel nie jest jednym z tych mc na polskiej scenie, którego wielu ludzi kupuje w ciemno, zresztą to jego debiutanckie solo. Miłym zjawiskiem jest jednak to ,że w chwili gdy piszę tą „recenzję” Ostatni Sarmata jest w pierwszej pięćdziesiątce najczęściej kupowanych płyt na empik.com, pozycja ta cały czas się poprawia, mimo ,że na wysyłkę płyty trzeba aktualnie czekać 4-5 dni (sam przez to wciąż czekam na chwilę by zamówić OS). To chyba najlepiej świadczy o sukcesie tej płyty. Styczeń przyniósł nam już jedną produkcję ,bez której podsumowania roku 2014 będą bezwartościowe.
Leonard Zelig XXXl




Na koniec jedno zdanie najlepiej podsumowujące ten wpis. Płyta Ostatni Sarmata obroni się sama, niepotrzebne są żadne recenzje. Wystarczy ,że ktoś odsłucha dwa pierwsze numery albumu a na pewno tego samego dnia sprawdzi pozostałe dwanaście.



Artur Rychlik
Rap News


Sprawdzajcie fp:
Abel

1 komentarz:

  1. Widać włożoną pracę i wysoki poziom. Według mnie okładka genialna, ten wzrok daje do myślenia ;)

    OdpowiedzUsuń